|
Zarządzanie i Marketing WSFiZ zaoczne Nieoficjalne forum wydziału ZiM studiów zaocznych WSFiZ
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lukasz
Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Wto 13:05, 12 Gru 2006 Temat postu: Kawaly |
|
|
Cos na rozluznienie przed zaliczeniem
Piszcie tutaj najlepsze kawaly jakie slyszeliscie!!
Nauczycielka pierwszej klasy, Pani Magda miala ciagle klopoty z jednym z uczniów. Spytala wiêc:
- Jasiu, o co ci chodzi?
Jasiu odpowiedzial:
-Jestem za madry do pierwszej klasy. Moja siostra jest w trzeciej
klasie, a ja jestem madrzejszy od niej! Mysle, ze tez powinienem byc w trzeciej
klasie!
Pani Magda miala dosys. Zabrala Jasia do gabinetu dyrektora.
Kiedy Jasiu czekal w sekretariacie, nauczycielka wyjasnila dyrektorowi
cala sytuacje. Dyrektor powiedzial pani Magdzie, ze chcialby zrobic
chlopcu test i jesli nie odpowie na zadne pytanie bedzie musial wrócic do
pierwszej klasy i nie sprawiac wiecej zadnych klopotow. Nauczycielka sie zgodzila.
Jasiowi wytlumaczono wszystkie warunki i zgodzil sie na przeprowadzenie
testu.
Dyrektor:
- Ile jest 3 x 3?
Jasiu:
- 9.
Dyrektor:
- Ile jest 6 x 6?
Jasiu:
- 36.
I Jasiu odpowiadal na kazde pytanie, które wymyslal dyrektor uwazajac,
ze
trzecioklasista powinien znac odpowiedzi. Dyrektor spojrzal na Pania
Magde i powiedzial:
- Mysle ,ze Jasiu moze isc do trzeciej klasy
Pani Magda spytala czy i ona moze zadac Jasiowi kilka pytan.
Zarówno dyrektor jak i Jasiu zgodzili sie.
Pani Magda spytala:
- Co krowa ma cztery, czego ja mam tylko dwa?
Jasiu, po chwili:
- Nogi.
Pani Magda:
- Co ty masz w spodniach, a ja tego nie mam?
Jasiu:
- Kieszenie.
Pani Magda:
- Co zaczyna sie na "K" konczy na "S", jest owlosione, zaokraglone,
smakowite i zawiera bialawy plyn ?
Jasiu:
- Kokos.
Pani Magda:
- Co wchodzi twarde i rózowe a wychodzi miekkie i klejace?
Oczy dyra otworzyly sie naprawde szeroko, ale zanim zdazyl powstrzymac
odpowiedz Jasia, Jasiu powiedzial:
- Guma do zucia.
Pani Magda:
o robi mezczyzna stojac, kobieta siedzac, a pies na trzech nogach ?
Dyrektor ponownie otworzyl szeroko oczy, ale zanim zdazyl sie
odezwac...
Jasiu:
- Podaje dlon.
Pani Magda:
- Teraz zadam kilka pytan z serii: "Kim jestem?", dobrze?
Jasiu:
- OK.
Pani Magda:
- Wkladasz we mnie swój drag Przywiazujesz mnie. Jest mi mokro
wczesniej niz tobie.
Jasiu:
- Namiot.
Pani Magda:
- Palec wchodzi we mnie. Bawisz sie mna, kiedy sie nudzisz. Druzba
zawsze ma mnie pierwszy.
Dyrektor patrzy niespokojnie i widac, ze jest nieco spiety.
Jasiu:
- Obraczka slubna.
Pani Magda:
- Mam rózne rozmiary. Gdy nie czuje sie dobrze, kapie. Kiedy mnie
dmuchasz, czujesz sie dobrze.
Jasiu:
- Nos.
Pani Magda:
- Mam twardy drazek. Mój szpic zaglebia sie. Wchodze z drzeniem.
Jasiu:
- Strzala.
Dyrektor odetchnal z ulga:
- Wyslijcie Jasia od razu na studia! Ja sam na ostatnie dziesiec pytan
- znalem inne odpwoiedzi ...
------------------------------------------------------------------------------------
Komisja wojskowa
- Nowak!
- Jestem !
- Majtki w dół i pochylić się!
Rekrut posłusznie pochylił się i czeka.
Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz
- Podnieście jajka!
Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek.
-Jajka podnieście!
Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać.
- Nie mogę! – wycharczał ostatkiem sił.
Lekarz popatrzył zza okularów
- RĘKOMA!!!
-------------------------------------------------------------------------------
Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
> Zajezdzaja na podwórko i wolaja " Kartofelki! Kartofelki! "
> Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
> - Ile?
> - Cztery worki.
> - Synu idz - mowi ojciec.
> Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
> - 200 zl.
> - Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie brakuje,
> moze seks?
> - Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
> - Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie pytania?
> - Jednak wolalbym zapytac.
> - Ale dlaczego?
> - W zeszlym roku przejebalismy 8 ton.
----------------------------------------------------------------------
>Przychodzi wielki jak tur, napakowany, caly w dziarach, kierowca polskiego
>TIR\'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlala jak go zobaczyla.
>Dlugo sie zastanawiala czy dac mu jakas swoja dziewczyne. Ale mysli sobie:
>- pieniadz to pieniadz, osobiscie go przyjme.
>Na wszelki wypadek wziela jednak dwa pudelka wazeliny. Polski kierowca
>TIR\'a zaczyna sie rozbierac. Zdejmuje t-shirt\'a a tam muskuly jak u
>Pudzianowskiego, tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mame ogarnal strach jak
>go da rade obsluzyc. Otwiera wiec pudelko wazeliny i w pospiechu smaruje
>sie miedzy nogami. Kierowca TIR\'a sciaga nastepnie spodnie - trach! A tam
>uda jak filary mostu. Burdel-mama juz w totalnym szoku, wiec dawaj dalej
>smarowac sie wazelina miedzy nogami. Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach -
>pala jak u slonia! Burdel mama prawie zemdlala i w przyplywie rozpaczy
>otworzyla i zuzyla w calosci drugie pudelko wazeliny.
>Na to kierowca TIR\'a wyciaga dlugi lancuch i owija nim swoja pale mówiac:
>- co jak co, ale w taka slizgawice bez lancuchów nie pojade!
Jak bede mial cos wiecej to Wam wkleje Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrad
Admin
Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:47, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
ZAJEBISTEEEE !!!!! ))) Smialem sie z kumplem z 15 min
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lukasz
Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Śro 11:18, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie. :
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym,
tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy ?
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię,
jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista ?
- A c**j ich wie skąd oni się biorą.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Jasio kopie dól w ogródku. Zaciekawiony sasiad pyta:
- Co robisz??
- Kopie grób dla mojej zlotej rybki.
- Ale czemu taki duzy?
- Bo jest w twoim pie***dolonym kocie!
-----------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyna z chlopakiem wpadli do pubu na pare drinków.
Siedza, dobrze sie bawia, i nagle kobieta zaczyna mówic o nowym drinku. Im wiecej o nim mówi,tym bardziej sie podnieca i w koncu namawia chlopaka, aby go skosztowal.
Chlopak sie zgadza i pozwala, by zamówila mu tego drinka.
Barman podaje drinka i umieszcza na stole nastepujace skladniki:
solniczke, kieliszek smietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku
z limonki.
Chlopak patrzy na skladniki z glupia mina, wiec dziewczyna mu tlumaczy:
"Po pierwsze, sypiesz troche soli na jezyk, po drugie - wypijasz kieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a nastepnie zapijasz wszystko sokiem z limonki."
Chlopak, pragnac zadowolic dziewczyne, robi to, co mu kazala.
Sypie sól na jezyk - slone, ale OK. Dalej idzie likier - gladki, aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo! W koncu bierze kieliszek z limonka...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki, w drugiej sekundzie Baileys sie zwarza, w trzeciej - slono-zwarzono-gorzki smak daje mu w przelyk. To wywoluje, oczywiscie, odruch wymiotny, ale nie chcac sprawic dziewczynie przykrosci, przelyka z trudem. Kiedy udaje mu sie opanowac, obraca sie do dziewczyny.
Ta usmiecha sie szczerze i szeroko: "I jak ci smakowalo? Ten drink ma nazwe "Zemsta za Loda."
--------------------------------------------------------------------------------------
Morze Pólnocne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokladzie
statku stoi dwóch marynarzy.
-W taka pogode z gola glowa? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczesliwego wypadku juz ich nie nosze.
- Jakiego nieszczesliwego wypadku??
- Kumpel zapraszal na wódke, a ja nie slyszalem!
-------------------------------------------------------------------------------------
Koniec roku szkolnego. Pod wieczór matka zaglada do pokoju córeczki i znajduje na lózku nastepujacy liscik:
Droga Mamo!
Nareszcie koniec szkoly. Dla mnie juz na zawsze. Jestem od dawna zakochana i postanowilismy z moim chlopakiem wreszcie "sie urwac". Wiem, ze Tobie sie to nie spodoba, ale on jest taki slodki! Te jego tatuaze i piercing na kazdym kawalku ciala... A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa sie mój mily) twierdzi, ze jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na moim punkcie zwariowany. Mówi, ze go uratowalam, bo ten alkohol by go w koncu zabil... Aha, i najwazniejsze. Bedziesz miala wnuka!
Tak sie ciesze! Kolega Alego ma gdzies w lesie drewniana chatke.
Trzeba ja wyremontowac i nie ma w niej swiatla ani wody, ale to bedzie nasz nowy dom.
Nie martw sie! Bedziemy mieli, z czego zyc. Ali ma kapitalny pomysl.
Bedziemy uprawiac marihuane i sprzedawac ja w miescie. Ma byc z tego kupa forsy.Tak sie ciesze!
I nie martw sie prosze. Wkrótce bede miala 14 lat i naprawde moge na siebie sama uwazac. Mam tylko nadzieje, ze szybko pojawi sie ta szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomoglo...
Twoja ukochana córeczka.
P.S. Wszystko bzdura!!! Jestem u Krychy i ogladamy telewizje.
Chcialam Ci tylko uswiadomic, ze sa gorsze rzeczy niz to swiadectwo, które
znajdziesz na nocnym stoliku. Buziaczki!!
Jak na jeden post wystarczy zaraz dam wiecej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lukasz
Dołączył: 21 Lis 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Śro 11:33, 13 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Pewna pani wybrala sie do Afryki na safari i zabrala ze soba swojego pupila- pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadl z jeepa, czego nikt nie zauwazyl.
Biegl za samochodem, biegl, biegl... ale nie dogonil. Nagle slyszy gdzies za soba szelest i katem oka dostrzega; zblizajacego sie lamparta. Zadrzal ze strachu, przed oczami przelecialo mu cale zycie. Wtem jednak patrzy, a kawalek dalej w trawie leza jakies poobgryzane szczatki. "Moze nie wszystko stracone" - mysli pudelek i dopada padliny. Lampart wylazi z krzaków, patrzy - a tam jakis dziwaczny maly stwór cos w*******a, ciamka, mlaska. Lampart juz - juz ma na niego skoczyc, ale slyszy jak stwór mruczy do siebie: " Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... miesko palce lizac... a kosteczki - co za rozkosz...". Lampart przerazil sie i dal nura w krzaki. "Cale szczescie, ze mnie nie widzial ten maly diabel, bo zzarlby mnie jak dwa razy dwa" - mysli uciekajac. Pudelek odetchnal,
ale zauwazyl, ze na drzewie siedzi malpa, która najwyrazniej obserwowala cala sytuacje, bo mine ma zdziwiona. Nagle malpa puszcza sie biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj, niedobrze" - mysli pudelek. "Ta cholerna malpa wszystko mu wygada. Co robic?" Malpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to zostal wystrychniety na dudka. Lampart w*****l sie strasznie. Kazal malpie
wsiasc mu na grzbiet i wrócic ze soba na polanke, zeby byla swiadkiem tego, jak rozprawi sie z tym stworem. Wracaja, patrza, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dlubie w zebach pazurem i gada do siebie: "Gdzie do cholery ta malpa? Wyslalem ja po kolejnego lamparta a ta cipa, nie wraca i nie wraca..."
-------------------------------------------------------------------------------------
Żona do męża:
- Idź kupić bułki.
- Ile mam kupić?
- No nie wiem, tyle kup, żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
- Jak kupię za mało, albo za dużo, to znów będzie awantura, powiedz, ile mam kupić? Żona (z zalotnym spojrzeniem): - Kup tyle bułek, ile razy się wczoraj kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu. Staje przed ekspedientką i mówi:
- Poproszę siedem bułek. Albo nie, da pani pięć bułek, loda i kakao.
-------------------------------------------------------------------------------------
Spotkali się trzej kowboje. Zasiedli razem przy ognisku i rozpoczęli licytację, który z nich jest najtwardszy.
Kowboj z Australii powiedział:
- Walczyłem kiedyś z dwumetrowym krokodylem i pokonałem go gołymi rękami.
Kowboj z Brazylii powiedział:
- Zabiłem ważącego pół tony byka uderzeniem pięści.
Kowboj z Teksasu nic nie powiedział. Uśmiechał się tylko, rozgrzebując żar z ogniska swoim prąciem...
------------------------------------------------------------------------------------
Jasio został dyscyplinarnie wyrzucony z przedszkola.
Trafił do innego. Pyta się tam znajomego:
- Można palić?
- Da się.
- Można pić wódkę ?
- Jak się podzielisz z wychowawcą to on nawet da szkło.
- A dziewice są ?
- Czyś ty zgłupiał? Co Ty, W żłobku jesteś ?
-------------------------------------------------------------------------------------
Ksiadz opowiada na katechezie dzieciom o tym jak Jezus spotkal diabla na pustyni i o tym jak diabel kusil Jezusa ,aby ten zmienil kamien w chleb i wtedy ksiadz pyta dzieci:
- No moi drodzy co wtedy odpowiedzial Jezus?
Z glebi sali Jasiu mowi :
- Not enough mana.
-------------------------------------------------------------------------------------
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy.
Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
-------------------------------------------------------------------------------------
Nauczycielka pyta Piotrka:
- Zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
- Siadaj, pała! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
- Siadaj, pała! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója!
-------------------------------------------------------------------------------------
Powodowana nagłą potrzebą fizjologiczną zakonnica wchodzi do baru. W barze panuje standardowy zgiełk, jednak co parę minut gaśnie światło i cała sala zaczyna wiwatować. Zakonnica podchodzi do baru i pyta, gdzie znajdzie toaletę .
- Tu, po lewej, ale nie powinna siostra tam chodzić.
- Czemu nie? - pyta zaskoczona zakonnica
- Bo w toalecie stoi posąg nagiego mężczyzny, przykrytego jedynie listkiem figowym.
- Nie szkodzi - odpowiada zakonnica - nie będę patrzyć w jego stronę .
Zakonnica idzie do toalety. Kiedy wraca do baru, zastaje standardowy barowy hałas. Jednak kiedy goście zauważają jej wejście, przerywają rozmowy i zaczynają bić jej brawo.
Zakonnica, zaskoczona, pyta barmana.
- Proszę pana, o co im chodzi, biją mi brawo, bo byłam w toalecie?
- Nie, biją brawo, bo została siostra jedną z nas - odpowiada barman.
- Nadal nie rozumiem - mówi zaskoczona zakonnica.
- Widzi siostra, ilekroć ktoś uniesie listek na posągu, w barze gaśnie światło, a siostra tu zrobila prawie dyskotekę.
-------------------------------------------------------------------------------------
Spotykają się dwaj pseudokibice.
- Jak tam wczorajszy mecz?
- Eeee, nie ma o czym mówić. Sędzia nam spierdolił...
-------------------------------------------------------------------------------------
Czterech dresiarzy jedzie swoim odjechanym BMW. W pewnym,
niefortunnym momencie walnął w nich maluch. Wkurzeni dresiarze
wysiedli i podchodzą do malucha, jeden z nich wybił szybę,
wyciągnął przez nią kierowcę i mówi:
- No, to teraz Ci wpierdolimy!
- Ależ panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam
-słaby, mały, a was jest czterech... Dresiarze odwrócili się by
omówić sytuację i po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Łysy i Gruby są z tobą...
------------------------------------------------------------------------------------
Do grupy młodych mężczyzn w dresach podchodzi konduktor:
- Bilety do kontroli.
- Spierdalaj! - krzyczą dresiarze. Kontroler rezygnuje i
podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan, co koledzy powiedzieli?
no by bylo na tyle, niedlugo kolejna dawka humoru pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karachi
Gość
|
Wysłany: Czw 3:38, 05 Kwi 2007 Temat postu: agreed |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|